numero
ZABLOKOWANY
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
|
Wysłany: Czw 19:52, 27 Mar 2008 Temat postu: Odszkodowania - odpowiedzialność zbiorowa, czy Moralne? |
|
|
Było sobie takie obwieszczenie:
DRODZY INTERNOWANI I REPRESJONOWANI DO 31 GRUDNIA 1989 ROKU KOCHANE KOLEŻANKI I KOLEDZY
Wielu z Nas czekało na tę ustawę. My pokolenie SOLIDARNOŚCI po 25 latach niecierpliwych oczekiwań tracąc powoli wiarę, że ktokolwiek upomni się, za okaleczonymi, więzionymi, pozostawionymi na 1000 złotowych emeryturach i rentach uzyskaliśmy wreszcie zadośćuczynienie.
Posłowie uchwalają ustawę
[link widoczny dla zalogowanych]
Działacze opozycji doczekali się możliwości zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Osoby represjonowane w PRL - internowane w stanie wojennym, aresztowane, bezprawnie zatrzymywane - mogą starać się o odszkodowanie.
W białostockim sądzie okręgowym jest złożonych 6 takich wniosków, a kolejne osoby zbierają dokumenty. Pierwsze rozprawy odbędą się w przyszłym tygodniu.
Wniosek o internowanie z 13 grudnia 1981 roku, świadectwo zwolnienia, spis rzeczy zabranych zatrzymanemu w 1982 roku. Józef Nowak nie będzie miał problemów z udokumentowaniem w sądzie w jaki sposób państwo polskie karało go za opozycyjną działalność. – Represje trwały do 1989 roku. Postępowanie operacyjne wobec mnie trwało nieustannie, świadczą o tym zgromadzone dokumenty – mówi Pan Józef Nowak z Klubu Więzionych, Internowanych, Represjonowanych w Białymstoku.
Ustawa otwiera drogę do ubiegania się o zadośćuczynienie osobom skazanym przez sądy i ukarane przez kolegia za działalność opozycyjną oraz internowanym w stanie wojennym. Jak dodaje mec. Jan Chojnowski – Jak również wobec osób, wobec których zapadły wyroki uniewinniające - ale były pozbawione wolności jak i inne osoby, które represje dotknęły - taka jest szeroka wykładnia.
Krzysztof Wasilewski do niedawna był przeciwnikiem odszkodowań- bo nie działał w Solidarności dla pieniędzy. Ale zmienił zdanie - kiedy sąd uniewinnił milicjantów za ciężkie pobicie jego kolegi. Emerytowani milicjanci mają po 5 tysięcy emerytury - skatowany opozycjonista nie ma pieniędzy na lekarstwa.
Jednocześnie toczą sie procesy autorów tych wydarzeń. A wiec jak to w państwie, jednym zabierze sie na lekarstwa a majątek sprawców nie uszczupli się w zwiazku z tym. Jak to jest możliwe? Czy ktoś z Was rozumie choć troche logikę tych czynów?
Są już pierwsze wyroki w podobnych sprawach. Na przykład za rok internowania sąd przyznał 23 tysiące, za dziesięć dni - tysiąc pięćset złotych.
Nawet alimenty wpierw stara sie wyegzekwować od skarżonej strony więc jak to jest z tą sprawiedliwością czy też prawem w Polsce?
p.s. To chyba można poczytać za kolejny powód dzieki któremu kraj jawi sie gorzej niż za czasu kiedy powstawały takie komedie jak "MIś".
Ostatnio zmieniony przez numero dnia Pią 9:04, 28 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|