|
|
Autor |
Wiadomość |
mgła
Moskwicz Zwyczajny
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chodzież/Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:21, 06 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
weronka napisał: | Ja polecam "Peace" wszystkim fanom Indiosów. Z pewnością oni zawiedzeni nie będą |
Ja jestem fanką Indiosów i jestem zawiedziona ...no ale nieważne
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
weronka
Moskwicz Zwyczajny
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Koszęcin / Opole Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:31, 07 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Vavamuffin - Inadibusu
Przesłuchałam CD już kilkadziesiąt razy i stwierdzam, że podoba mi się. Mam nadzieje, że będzie mi dane wreszcie usłyszeć chłopaków na żywo. Ulubione kawałki z to zdecydownie: "Hooligan Rootz", "Poland story", "Prawda policyjna" oraz "Amazonian recall". Ale... "Inadibusu" jest zdecydowanie słabsza od płyty "Vabang!". Brak na niej "hitów" pokroju "Bless", "Babilon da Bandit" czy choćby "Chwiluni".
I owszem, jest wydane bardzo dobrze, porcja dobrej jakości reggae & dancehal, ale brak jej wyrazistości, którą posiadał właśnie "Vabang!". Zresztą podobny defekt dostrzegłam na płycie EastWest Rockers - "Ciężkie czasy". Płyta też była wyprodukowana super, we współpracy z "wielkimi" świata polskiego [i nie tylko] reggae... ale miało się nieodparte wrażenie, że każdy kawałek ma ten schemat. Wybijało się kilka kawałków, a reszta... wszystko bujało, ale brakowało tego "czegoś".
Zdecydowanie ta sama historia wydarzyła się Vavamuffin. Kilka ciekawszych kompozycji, reszta to poprostu poprawne reggae.
Mimo tego polecam tą płyte na imprezy. Buja wyśmienicie
|
|
Powrót do góry |
|
|
darut
Moskwicz Zwyczajny
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Betonów
|
Wysłany: Pią 14:02, 09 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
jeśli chodzi o nową pytę vavamuffina to w 100 % się zgadzam. krążek słabszy niż poprzedni, ale mimo wszystko dalej warto przesłuchać. szczególnie przypadło mi do gustu 'poland story' i 'dabuday'
a jeśli chodzi o 'autora' to się zawiodłam i to bardzo, SNL z płyty na płytę są wg mnie coraz słabsze. dużo bardziej podobają mi się piosenki Kaczmarskiego w wykonaniu habakuka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuchu
Przyjaciel
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:26, 09 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
A ja jestem inny i uważam, że Inadibusu jest lepsze od Vabang!.
Świetne nawijki, muzycznie esencja reggae i dance hallu. Cieszę się jako odbiorca tego, że sporo jest klimatów Zjednoczenia Sound System. A obawiałem się o tą płytę, bo na koncertach nie odbierałem nowych kawałków optymistycznie.
Co do Autora...przesłuchałem jej tylko albo AŻ 4 razy. Po prostu nie mogę wytrzymać tych 50 minut, czyli tyle ile trwa krążek. Grabaż poległ tym albumem całkowicie. On po prostu tego k...a nie czuje, co widziałem na koncercie nieraz. Na promocyjny nie poszedłem. Pierwszy raz w ogóle nie miałem ochoty na coś, co muzycznie związane z G. Jest to zrobione wyłącznie dla kasy.
Śpiewanie na koncercie całego Autora, gdzie ludzie stoją i się nie ruszają bo wiadomo, że nie mają do czego się poruszać, by po tym śpiewać Raiisę i pozostałe szlagiery to trochę ni w c...kę, ni w oko. Albo Pan Grabaż powinien skupić się na samym Autorze albo niech gra stare kawałki plus chociażby całe zakazane piosenki. Wtedy to się będzie trzymać całości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dusky
Moderator
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ktw Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:33, 10 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Zuchu, jakieś totane bzdury mówisz. A Grabaż twoja opinią mógłby sobie conajwyżej tyłek podetrzć, ale zapewne uwagi typu 'dla kasy' i 'nie czuje klimatu' wywołały by u niego lekki uśmiech drwiący.
Nie pisałam o Autorze nic wcześniej, bo czekałam na wersje 'live'. Teraz spokojnie mogę napisać o moich przemyśleniach (zaznaczam, autonomicznie, bez odniesienia do oryginałów).
Burgerbar i Autor były dla mnie oczekiwanymi albumami roku. Burgerbar trafil w stu procentach w moje preferencje muzyczne. Autorem z pierwszym przesłuchaniem byłam prawie, że zawiedziona. Zawiedziona tym, że nie jestem zachwycona (jakkolwiek absurdalnie to brzmi ). Płyta ciężka tekstowo, muzycznie niemalże nieprzetrawialna, kanciasta, pełna kakofonicznych dźwięków.
Wczoraj w Zabrzu poznałam „Autora” na nowo.
Dwudzielna formuła koncertu jest jak najbardziej uzasadniona. Nie wyobrażam sobie, żeby jakiekolwiek starsze piosenki miały być wplątane w repertuar najnowszy i je zakłócać. Nie wyobrażam sobie zestawienia „Autoportretu Witkacego” czy „Szklanej Góry” z „Szansą na 100” lub (o zgrozo) z „Dzień dobry”.
Wczoraj Strachy mnie zaczarowały, to nie był koncert, to był spektakl wywołujący uczucie wzniosłości, na którego czele stał Maestro Grabowski. No i po wczoraj albumowy „Autor” już nigdy nie będzie taki jak wcześniej
Zdaję sobie sprawę, że nie jest to płyta do wałkowania jej non stop, zadowalająca zakochanych w „Dzień dobry” słuchaczy, do słuchania przy prowadzeniu samochodu, a już w ogóle do zabawy przy niej. To album do delektowania się niezliczoną ilością dźwięków i do odkrywania coraz to nowych warstw. Ja sama pewnie jeszcze długo nie zrozumiem wszystkiego, co chciałabym zrozumieć.
Klasa Proszę Państwa, Gabaż w pełni rozwinął skrzydła.
Dziekuję za uwagę.
Ostatnio zmieniony przez Dusky dnia Nie 0:27, 11 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuchu
Przyjaciel
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:12, 10 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Moja droga,
mam gdzieś co Grabaż by zrobił z moim zdaniem. Nie jestem jego wyrocznią. Powiedziałem co sądzę o tej płycie jak i całym projekcie. Lubię PP bardzo, zresztą to mój nr 1 wśród polskich kapel, lubię Strachy, ale Autora nie zdzierżę.
A to, że lubię nie znaczy, że muszę być wpatrzony w to jak obrazek i zawsze gdy Grabaż coś wyda mówić że jest to świetne skoro nie jest.
I nie chciałbym się z tobą wdawać w polemikę z racji tego iż wiem jak zaciekle bronisz wszystkiego co źle się na pisze o ww Artyście. Przykład forum FL. Dziękuję za uwagę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dredzik
Czarny Rosjanin
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: stąd
|
Wysłany: Sob 17:31, 10 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dusky, Każdy może mieć swoje zdanie - niekoniecznie zgodne z Twoim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
sanostol
Przyjaciel
Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:42, 10 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ja wyrażę swoje i powiem że to najlepsza płyta w tym roku.
Autor mnie rozbraja jest płytą która leci przynajmniej raz dziennie.
Muzycznie to majstersztyk. Wiele kawałków jest lepszych niż oryginały.
Na prawdę nie spodziewałem się aż tak dobrego materiału
I wiem że to zdanie Zucha ale stwierdzenie że płyta zrobiona dla kasy to gruba przesada.
Słuchając tego słychać że jest zrobiona z pasją i pełnym zaangażowaniem.
Dlatego uważam że oskarżenie o komercyjny podtekst płyty jest bezpodstawne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
darut
Moskwicz Zwyczajny
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Betonów
|
Wysłany: Sob 23:41, 10 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
mnie też się wydaje, że 'autor' jest... naciągany, o. aczkolwiek, jeśli dusky twierdzisz, że na koncercie zupełnie inaczej, to tego nie podważę, bo na koncercie nie słyszałam
indios bravos... przesłuchałam tę płytę kilka razy... nie spodziewałam się po nich czegoś takiego. krążek co najmniej infantylny, ten utwór który miał płytę promować [czyt. wolna wola] jest akurat najlepszy z tego albumu, ale w porównaniu z np pom pom czy nie rytmicznym to jest o lasę niżej. nieciekawie, nieciekawie. [ofc wg. mnie ]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
Kinomaniak Pospolity
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łaziska Górne / Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:47, 10 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ale 'Peace!' promuje "zmiana". 'Wolna Wola' to singiel 'Tu i Teraz' który nigdy się nie ukarze.
Jeśli to zabrzmi jak bronienie zespołu to przepraszam, nie taki jest mój zamiar, ale muszę Cię prosic o rozwinięcie i zdefiniowanie infantylności na krążku. Ciekawi mnie to
|
|
Powrót do góry |
|
|
darut
Moskwicz Zwyczajny
Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Betonów
|
Wysłany: Nie 0:00, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
przepraszam, maj mistejk
hm. wydaje mi się że są mniej ambitne. nie skupiając się już na przesłaniu, same podkłady są słabsze, i [nie mogę się tego wyzbyć] porównując płyty ta wypada w dużo gorszym świetle. pokazali dużo mniej swoich umiejętności, które niewątpliwie posiadają i to olbrzymie przecież, słabo je wyeksponowali. infantylność, bo [nadal porównuję ]:->] patrząc na wcześniejsze piosenki są na niższym poziomie. ale to tylko moje zdanie co będę podkreślać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dusky
Moderator
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ktw Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:04, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Kirra napisał: | Jeśli to zabrzmi jak bronienie zespołu to przepraszam, nie taki jest mój zamiar |
Widze, że na tym forum zaczyna panować przekonanie, ze bronienie jakiegoś zespołu / artysty to coś, za co trzeba przepraszać Jeśli sie czegoś broni, to chyba z przekonania o wartościowości tegoż, a własnych przekonań sie wstydzić nie wolno
darut napisał: | mnie też się wydaje, że 'autor' jest... naciągany, o. aczkolwiek, jeśli dusky twierdzisz, że na koncercie zupełnie inaczej, to tego nie podważę, bo na koncercie nie słyszałam |
Prawda jest taka, że jest tak, jak każdy chce, żeby było. Jak ktoś jest toporny to nawet młotek gumowy nie pomoże Ze swojej strony mogę dodać tylko, że po koncercie bardzo doceniłam partie basowe na tej płycie mając w pamięci wyraz twarzy Longina np. Na Kazimierzu Wierzyńskim. Tak jak napisał Sani - to się nazywa pasja.
Ja za Peace sie zabieram i zabieram, a jako, że wprawioną fanką Indiosów nie jestem to i żadnej kompetentnej opinii nie wydam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon
Głęboko Zakorzeniony
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kamienna Góra/Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:13, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ciężko mi się wypowiadać na temat płyty "Autor", z prostego powodu - jeszcze nie czuję, żebym poznał tę płytę w całości, przegryzł się przez wszystko co ma do zaoferowania. Na pewno jestem o wiele bliżej opinii pozytywnej niż negatywnej, ale do większych wynurzeń na temat tej płyty brakuje mi kilku(-nastu lub -dziesięciu) przesłuchań. A co nagle, to po diable
Zuchu - ja odmienne opinie szanuję jak najbardziej, Grabaża też nie bronię gdzie się tylko da, ale zapytać muszę - skąd wzięło się Twoje stwierdzenie, że ta płyta powstała wyłącznie dla kasy? Póki co odnoszę wrażenie, że takie słowa padają tylko dlatego, że płyta Ci się nie podoba Oczywiście nikt Ci nie każe mówić, że wszystko co robi Grabaż jest świetne (jak sam zresztą słusznie zauważyłeś), ale stwierdzenie, że coś jest kiepskie a stwierdzenie, że coś jest robione dla kasy to dwie różne rzeczy. Ten drugi zarzut przydało by się poprzeć argumentami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
Kinomaniak Pospolity
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łaziska Górne / Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:14, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dusky napisał: | Kirra napisał: | Jeśli to zabrzmi jak bronienie zespołu to przepraszam, nie taki jest mój zamiar |
Widze, że na tym forum zaczyna panować przekonanie, ze bronienie jakiegoś zespołu / artysty to coś, za co trzeba przepraszać Jeśli sie czegoś broni, to chyba z przekonania o wartościowości tegoż, a własnych przekonań sie wstydzić nie wolno
|
Mylisz się. Nie trzeba przepraszac, zamierzałam zadac pytanie, które, gdybym nie zaznaczyła, że kieruje mną Pure Curiosity, mogłoby byc odebrane jako atak(mogło, nie musiało). Wszystko zależy od ludzi i jak odbierają niektóre wypowiedzi.
dziekuje.
dobranoc
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuchu
Przyjaciel
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Nie 2:27, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Szymon napisał: |
ale zapytać muszę - skąd wzięło się Twoje stwierdzenie, że ta płyta powstała wyłącznie dla kasy? |
Kilka argumentów:
"Nigdy wcześniej nie słuchałem Kaczmarskiego", " Ja i on to dwa inne bieguny muzyczne", "Od 3 lat nie napisałem żadnego tekstu". Wypowiedzi Grabaża z kilku ostatnich wywiadów. Dopiero za namową kolesia z CK Muza G. wziął się za Kaczmarskiego, po wielu namowach zresztą. I szczerze mam gdzieś tezę, że G. miałby gdzieś moją tezę. Nie mam innych problemów, muszę się zająć wyłącznie tym. Ludzie trochę zdrowego podejścia. Jak wspominałem, wielbię wręcz Grabaża za twórczość, ale tym razem moim zdaniem dał dupy. I Dusky, wyluzuj trochę. Zdrowego podejścia życzę. W tym przypadku do muzyki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dusky
Moderator
Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ktw Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:19, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Odnośnie "Autora" jeszcze, dla tych, co nie czytali polecam wywiad z Grabażem (na którym chyba opiera się też Zuchu w swojej poprzedniej wypowiedzi).
[link widoczny dla zalogowanych]
edit.
właśnie już drugi raz z rzędu przesłuchuje te płytę i zaczynam mieć myśli samobójcze, szczególnie na Kazimierzu Wierzyńskim i tym pieprzonym wstecznym basie
Ostatnio zmieniony przez Dusky dnia Nie 20:40, 11 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuchu
Przyjaciel
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:24, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki za link. Tego wywiadu z racji, że długi z lenistwa nie czytałem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dredzik
Czarny Rosjanin
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: stąd
|
Wysłany: Pon 0:28, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Byłem dziś na koncercie strachów.
W skrócie: nie podobało mi się nic.
Na sam początek lokal - Kwadratowa w Gdańsku. O tym, że ten "klub" powinno się wyłączyć z obiegu koncertowego mówiłem już nie raz. Ale lokal lokalem idźmy dalej.
Pół godziny opóźnienia... OK, w końcu zawsze tak jest. Grabaż wychodzi na scenę, zaczyna ludzi witać... i w tym momencie w całej dzielnicy wysiadł prąd...
Ale dobrze - 15 minut i naprawili, zaczynamy koncert. Najpierw Autor. Piosenki zagrane wręcz z płytową dokładnością... może nawet zbyt dokładnie. Pasji brak. Czułem się jakby mnie ktoś postawił przed 500W RMS odtwarzaczem płyt CD.
Koniec autora, przerwa. Podobno powinienem się cieszyć bo tylko 5-ciominutowa - w innych miastach podobno potrafiły trwać po pół godziny.
Część strachowa. Dwie stare piosenki. A teraz zagramy 3 piosenki z nowego repertuaru "zakazane". Chwila, chwila. Ja bym jednak posłuchał czegoś starego. 40 minut słuchałem nowych piosenek i mam ich serdecznie dość. Nic to. Lecą nowe. Nie znam oryginałów więc się nie wypowiadam - koleżanka stoi obok "oryginały były lepsze". Ja z kolei się zastanawiam gdzie mi wcięło strachy bo słyszę tylko jakieś dźwięki a'la pidżama po przejściach.
Powrót starych piosenek. 4-5 (w tym dwie wolne) i koniec. CO?! No dobra. Sram na bis, idę stąd. Potem jeszcze na peronie się dowiedziałem, że bis był jeden i to nędzny (bo też wolny).
Żadnego szoł czy spektaklu scenicznego nie doświadczyłem. Grabaż nie miał w ogóle kontaktu z widownią. Wyglądał raczej jakby bycie w tym miejscu sprawiało mu wielki ból (w sumie to kwadratowa, więc mu się nie dziwię).
Jak dla mnie Grabaż się niestety powoli kończy, a dzisiejszy wieczór to był po prostu jeszcze jeden gwóźdź do trumny. Następnym razem mocno sie będę zastanawiał nad kupieniem biletu.
PS: to wszystko powyżej to moja prywatna i osobista opinia.
PPS: sorry, za offtop - ale wyszła tu dyskusja na temat autora, więc dorzuciłem swoje 3 grosze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szymon
Głęboko Zakorzeniony
Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kamienna Góra/Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:23, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Zuchu - dzięki. Co prawda dalej się nie zgadzam, ale przynajmniej teraz argumenty znam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Łukasz
Zakorzeniony Symfonista
Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Będzin
|
Wysłany: Pon 11:23, 12 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Jeśli o mnie chodzi to nie jestem wielkim entuzjastą umiejetności wokalnych Grabaża. Dlatego też w dużo większym stopniu interesuja mnie jego projekty związane z Pidżamą porno niz Strachami. Na kolejne ich produkcje, nie czekam. Nie zmienia to faktu, że gdysię już pojawią to po nie sięgam, bo zawsze jest tam cos interesującego. Autora zdecydowałem się posłuchac ze względu na zaistniałą batalię - Zuchu vs. reszta świata. Szczerze mówiąc nie wiem skąd ta burza - nie czuję by ta płyta jakoś specjalnie rózniła się od poprzednich. W sumie na każdej ich płycie odnajduję góra 3 kawałki, które mi sie podobają i tym razem pewnie będzie podobnie. Po pierwszym przesłuchaniu szczególnie spodobał mi się "Czerwony autobus".
Natomiast nowe Indios Bravos odbiera, jak najbardziej pozytywnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|