Autor |
Wiadomość |
Levi
Kiełkujący Korzonek
Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KatoVice
|
Wysłany: Śro 12:22, 31 Paź 2007 Temat postu: Płatne studia? |
|
|
Dzisiaj na TVN24 obejrzałem materiał o płatnych (państwowych) studiach. Przyznam się iż troszkę mnie zmroziło. Co prawda sprawa jest dopiero w powijakach więc zanim cokolwiek się wykluje minie troszkę czasu jednak zawsze można porozmawiać. Jaki jest wasz stosunek do płatnych studiów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
dredzik
Czarny Rosjanin
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: stąd
|
Wysłany: Śro 13:08, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Nie znam tematu dokładnie więc trudno mi się wypowiadać - sam uważam tylko, że to dość durny pomysł, bo skończy się na tym, że na studia będą chodzić Ci, których stać a nie Ci, którzy są zdolni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Levi
Kiełkujący Korzonek
Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KatoVice
|
Wysłany: Śro 14:51, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Właśnie według panów dziekanów płatne studia mają wpłynąć na wyrównanie szans dla wszystkich. Gdzie tu sens. Skoro kogoś nie stać na studia to tym bardziej nie będzie za nie płacił. Jak dla mnie to wcale nie jest wyrównywanie szans.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morningrise
Głęboko Zakorzeniony
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn - Kortowo :)
|
Wysłany: Śro 17:43, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Generalnie mówi się, że studia dzienne na państwowej uczelni są darmowe... A jak jest w rzeczywistości? Ile pieniędzy trzeba wydać na stancję, wyżywienie, komunikację miejską, dojazdy do domu, kserówki... A jak w rodzinie jest kilkoro studentów? Darmowe studia mają jedynie Ci co studiują w tym samym mieście, w którym mieszkają od urodzenia, wraz z rodzinami... A jak ogólnie wiadomo, młodzież na studia wyjeżdża dalej... o ile ich stać...
Widziałam dziś wywiad z członkiem samorządu studentów z UJ.... On proponuje by w ramach dialogu z rektorami walczyć o np. darmową komunikacje miejską czy też o zniżki na stołówkach studenckich... Choć nie każdy będzie miał z tego pożytek...
Obecnie nawet za akademiki, które de facto przyznaje się osobom o niższych dochodach są w cenie stancji w mieszkaniu studenckim, a niekiedy i droższe....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eve
Czarny Rosjanin
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin/ Wawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:48, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Skoro jest taki durny pomysl, no to ciesze sie, zse juz zaczelam studia
i moze minie mnie wprowadzenie takich idiotyzmow w zycie...
To nie jest wyrownywanie szans, tylko tworzenie barier.
Fakt, ze studia w innym miescie do tanich rzeczy nie naleza,
ale jesli ktos jest zdolny, to moze uzyskac np. stypendium naukowe
i dzieki temu oplacic sobie np. akademik + do tego stypendium socjalne
i mozna jakos zyc.
Ale nie na platnych studiach, za ktore placi sie np. (za biotechnologie na UW
gdzie studiuje w trybie dziennym) 3600 zl/ semestr czyli na rok 7200 zl...
Czesto spotykam sie z ludzmi, ktorzy studiuja zaocznie, a na tygodniu pracuja,
zeby moc sie utrzymac, ale studia platne dla wszystkich ?!
Bzdura jakas...
Pozdrawiam:
Eve
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcus
Czarny Rosjanin
Dołączył: 09 Lip 2005
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Miami, FL
|
Wysłany: Śro 18:31, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Nie przeczytalem przytoczonego artykulu wiec moze dlatego ja nie jestem tak zdecydowany w wydawaniu negatywnej opinii - chociaz, jasne, mnie juz to w zaden sposob nie obejmie.
Mialem okazje zobaczyc jak system platnych studiow dziala w Stanach i moim zdaniem dziala on znacznie lepiej niz nasze tak zwane darmowe studia.
Przede wszystkim, co na mnie najwieksze wrazenie zrobilo, uczelnie dzieki temu ze pobieraja czesne od kazdego, sa znacznie lepiej wyposazone. Nie jest to oczywiscie ich jedyny sposob zdobywania funduszy ale ma znaczenie. Rozmawialem z facetem ktory konczyl ktorys wydzial mechaniczny i opowiadal o pracowni programowania robotow ktora miala 10 stanowisk /Ja mialem zajecia w labolatorium ktore mialo jednego robota z 1972 roku przegrzewajacego sie co 5 minut/. Poza tym, w momencie kiedy studenci placa za studia sa traktowani jako klienci a nie petenci - nie raz slyszalem o sytuacji kiedy pracownik naukowy lecacy w przyslowiowego ciula byl zwalniany na wniosek studentow i po przeprowadzeniu jego weryfikacji przez jakies zaczarowane komisje. Kazda uczelnia musi dbac o jak najwyzszy poziom swiadczonych uslug ktorym jest priorytetowo dostarczanie wiedzy studentom a nie wszystkim innym. Poza tym, placac czesne student ma zapewnione miejsce w akademiku na terenie kampusu, jedzenie chyba tez, chociaz o tego nie jestem pewien.
Druga sprawa jest zmiana podejscia studenta. W momencie kiedy musisz sobie za studia zarobic, wziasc kredyt czy cokolwiek, chyba bardziej sie czlowiek przyklada. Z tego co zauwazylem wszystkie amerykanskie komedie o studentach mozna wlozyc miedzy bajki bo mimo ze pracowalem ze studentami /ktorzy juz semestr we wrzesniu zaczeli/ to wielkich akademikowych imprez nie zauwazylem. Za to nie raz wracajac o 1 w nocy do domu widzialem ludzi w bibliotekach. W takim wypadku studia sa traktowane jako inwestycja w siebie - ktora sie splaca.
Tyle ze nie mieszkamy w Stanach i zapewne wszystko bedzie rozwiazane od dupy strony, jesli przejdzie.
Bo jakos nie wierze ze uczelnie pozbeda sie zawzietych bubli ktorzy nominacje doktorska dostali od pierwszego sekretarza partii i od tego czasu kurczowo trzymaja sie stolka, nie prowdzac zadnych prac naukowych /u mnie w instytucie jest takich trzech/. Poza tym jeszcze fajnie by bylo gdyby czesne nie plasowalo sie na takim poziomie jak napisala Eve. Ci z ktorymi rozmawialem w Stanach nie placili specjalnie duzo - ok. 1500$ za semestr - co spokojnie mozna zarobic przez wakacje, tyle ze to nie byli studenci tych najbardziej prestizowych uczelni. Obilo mi sie o uszy ze czesne na uczelni z Ivy League wynosi cos kolo 30.000$, ale moze to tylko plotki. Ale jednak, zdolny student z biednej rodziny bardzo szybko znajdzie stypendium albo nawet i zostanie wylowiony przez head hunterow na zlecenie przyszlego pracodawcy. Wiec tych ktorzy do uczelni pasuja system niekoniecznie musi blokowac, a ci mniej utalentowani przeciez nie musza studiowac na Harvardzie czy MIT. Ciekaw jestem jak system stypendiow zostalby dopasowany w Polsce - bo na razie to zakrawa na posmiewisko. U mnie na wydziale przez dlugi czas kazdy ze srednia powyzej 4.0 dostawal ok. 150 zl /nie wiem dokladnie, nigdy nie dostalem /, teraz system sie zmienil i juz nie jest tak latwo, tyle ze wysokosc stypendium i tak jest smieszna i w przypadku wprowadzenia czesnego na pewnoby sprawy nie zalatwiala. A z drugiej strony kolezanka studiujaca na UJ opowiedziala mi ze przy sredniej 4.9 nie jest pewna stypendium czyli z jednej skrajnosci w druga. No i dochodzi jeszcze kwestia oplacalnosci studiow - jesli ktos bedzie musial wziasc kredyt zeby moc studia ukonczyc a pozniej pracy nie znajdzie i bedzie jechal na gary do Londynu to po jakims czasie edukacja wyzsza bedzie historia.
Reasumujac, wydaje mi sie ze wprowadzenie sensownego platnego szkolnictwa wyzszego niekoniecznie musi sie okazac koszmarem. Tyle ze slowo SENSOWNE jest tu kluczowe.
A dodam jeszcze, zeby nie bylo ze tylko z USA przykladami rzucam, ze na takiej Ukrainie za studia tez sie placi i rozmawiajac ze studentami nie uslyszalem wiekszego narzekania niz slysze u nas. Tam wychodzi to dosc drogo, niestety, ale system stypendialny sprawia ze juz po pierwszym, drugim semestrze mozna studiowac, jesli sie naprawde chce. A do labolatoriow na Ukraine wyjezdzaly najwieksze mozgi mojego instytutu.
I prosze, na patrzcie na to co napisalem przez pryzmat tego ze wiecie ze jestem bublem i ze tak tylko sie madrze Gdybym mial placic za studia, kto wie, moze bym bublem nie byl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Levi
Kiełkujący Korzonek
Dołączył: 12 Paź 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: KatoVice
|
Wysłany: Śro 20:05, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Morningrise napisał: | Generalnie mówi się, że studia dzienne na państwowej uczelni są darmowe... A jak jest w rzeczywistości? Ile pieniędzy trzeba wydać na stancję, wyżywienie, komunikację miejską, dojazdy do domu, kserówki... A jak w rodzinie jest kilkoro studentów? |
No to dokładamy jeszcze opłaty za semestr.
Morningrise napisał: |
Widziałam dziś wywiad z członkiem samorządu studentów z UJ.... On proponuje by w ramach dialogu z rektorami walczyć o np. darmową komunikacje miejską czy też o zniżki na stołówkach studenckich... Choć nie każdy będzie miał z tego pożytek... |
Zastanawiam się tylko który kolwiek przewoźnik udostępni studentom darmowe przewozy. Skoro czasem się słyszy że są pomysły aby seniorom znieść darmową komunikację. Już widzę jak PKP z otwartymi rękami wprowadza 90% zniżkę dla studentów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dredzik
Czarny Rosjanin
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: stąd
|
Wysłany: Śro 22:55, 31 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Marcus napisał: | Druga sprawa jest zmiana podejscia studenta. W momencie kiedy musisz sobie za studia zarobic, wziasc kredyt czy cokolwiek, chyba bardziej sie czlowiek przyklada. Z tego co zauwazylem wszystkie amerykanskie komedie o studentach mozna wlozyc miedzy bajki bo mimo ze pracowalem ze studentami /ktorzy juz semestr we wrzesniu zaczeli/ to wielkich akademikowych imprez nie zauwazylem. Za to nie raz wracajac o 1 w nocy do domu widzialem ludzi w bibliotekach. W takim wypadku studia sa traktowane jako inwestycja w siebie - ktora sie splaca. |
Wiesz. Są studia i studia. U mnie na wydziale nie ma ludzi z przypadku. Za to są ludzie z biedniejszych rodzin, którzy jednocześnie uczą się na dziennych i jeszcze pracują na pół etatu żeby związać koniec z końcem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zeberka
Zakorzeniony Symfonista
Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 0:11, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Cała afera wydaje mi się, że wynika z tego, że w Polsce za darmoche kształcą się ludziska a potem wybywają na zachód.
Studia są darmowe, tak owszem ale skądś na to pieniądze idą, z nieba się nie biorą niestety. Wszyscy ci co pracują w pewnym sensie finansują te studia... a potem np nie mają opieki lekarza... a powinni przecież tyle ich wykształcili...
Z drugiej strony nie dziwię się, że wyjeżdżają bo płace u nas są tak beznadziejne...
Ciężko jest taką sytuację rozwiązać...
Myślę że ta akcja jest właśnie po to, aby ludzi zatrzymać w kraju... ale najpierw powinni pomyśleć o podwyżce płac, a potem o wprowadzeniu płatnych studiów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morningrise
Głęboko Zakorzeniony
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn - Kortowo :)
|
Wysłany: Nie 10:23, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Zeberka napisał: | Cała afera wydaje mi się, że wynika z tego, że w Polsce za darmoche kształcą się ludziska a potem wybywają na zachód.
|
A jak wprowadzą płatne studia, to młodzież już po maturze będzie jechała na zachód... Tam będą w stanie i pracować i studiować czy też robić jakieś kursy... Bo tam będą mogli na te studia czy kursy zarobić...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zeberka
Zakorzeniony Symfonista
Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 10:31, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Morningrise napisał: |
A jak wprowadzą płatne studia, to młodzież już po maturze będzie jechała na zachód... Tam będą w stanie i pracować i studiować czy też robić jakieś kursy... Bo tam będą mogli na te studia czy kursy zarobić... |
A w Polsce nie jesteś w stanie pracować i studiować? Ja nie mam problemów z zarobieniem kasy na studia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
dredzik
Czarny Rosjanin
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: stąd
|
Wysłany: Nie 10:57, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Jak ciężko rozwiązać tą sytuację? Niech menedżerzy/rząd przestanie brać tyle kasy a zacznie lepiej opłacać ludzi niżej i już będą pensje wyższe
A w Polsce jasne, jesteś w stanie pracować i studiować. Tylko o ile nie pomogą Ci rodzice to będziesz raczej egzystować a nie żyć.
No chyba, że pójdziesz na zaoczne/wieczorowe ale tam z poziomem bywa różnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morningrise
Głęboko Zakorzeniony
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn - Kortowo :)
|
Wysłany: Nie 12:21, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Zeberka napisał: | Morningrise napisał: |
A jak wprowadzą płatne studia, to młodzież już po maturze będzie jechała na zachód... Tam będą w stanie i pracować i studiować czy też robić jakieś kursy... Bo tam będą mogli na te studia czy kursy zarobić... |
A w Polsce nie jesteś w stanie pracować i studiować? Ja nie mam problemów z zarobieniem kasy na studia... |
Zależy od regionu w jakim mieszkasz... Próbowałam zarabiać na studia pracując w barze.... Stawka 2,5 za godzinę, użeranie się z pijanymi klientami... nie dziękuję, za takie pieniądze nigdy więcej... Niestety w moim mieście taka stawka to standard....
No i kolejny problem - plan zajęć. Aktualnie 3 razy w tygodniu mam zajęcia do 20, więc też nie jest wesoło... Ciężko coś dopasować, a przynajmniej w 2 weekendy chcę jeździć do rodziny....
|
|
Powrót do góry |
|
|
mizra
Kiełkujący Korzonek
Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:39, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Zeberka: jeżeli idziesz na studia dzienne, jedyną pracą jaką u nas można dostać to promocje. Z tego niestety ciężko opłacić akademik/stancję i jakoś przeżyć bez pomocy rodziców. A zaoczne? Z poziomem różnie, ale i dużo więcej pieniędzy Ci potrzeba (oczywiście w zależności od uczelni i kierunku). Od paru miesięcy szukam pracy dziennej, by mnie było stać i na czesne i na ciut więcej niż egzystencja. Niestety za tą pensję, która by mi wystarczyła przyjmują tylko po studiach i z doświadczeniem. Teraz pracuję w barze i studiuję dziennie (zajęcia trzy dni w tygodniu) oraz zaocznie. Bywają takie dni, że prosto z pracy idę na cały dzień do szkoły. Nie jest to przyjemne. Po miesiącu ledwo żyję, bo nawet nie mam kiedy się wyspać. Jeżeli wprowadzą płatne studia dzienne, w ogóle sobie nie poradzę...
Morningrise: jestem z Olsztyna i zarabiam ciut więcej niż 2.50zł. Jednak doskonale rozumiem kwestię użerania się z pijanymi klientami. Jednak coś za coś i już się chyba przyzwyczaiłam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morningrise
Głęboko Zakorzeniony
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn - Kortowo :)
|
Wysłany: Nie 19:48, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
mizra napisał: |
Morningrise: jestem z Olsztyna i zarabiam ciut więcej niż 2.50zł. Jednak doskonale rozumiem kwestię użerania się z pijanymi klientami. Jednak coś za coś i już się chyba przyzwyczaiłam. |
Nie miałam na myśli Olsztyna. W Olsztynie jestem pierwszy miesiąc. Wcześniej pracowałam i studiowałam się gdzie indziej i takie niestety u nas były stawki - od 2,5 do 3 zł za godzinę Przepracowałam 6 miesięcy i stwierdziłam, że to naprawdę nie ma sensu...
W Olsztynie faktycznie stawki są wyższe, niestety teraz mam trochę gorszy plan i nie wiem czy uda mi się dostosować do niego jakąś pracę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zeberka
Zakorzeniony Symfonista
Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 20:26, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Ja jestem na zaocznych, czesne płace 500 zł co miesiąc. Płacę sobie za wszystko sama.
A z tym poziomem na studiach to już wiele razy słyszałam. Różnica między dziennymi a zaocznymi jest taka, że materiał ten co dzienni robią na zajęciach musisz po pracy robić sam. Taka różnica. Podręczniki te same, egzaminy te same. Jeszcze jedna różnica taka, że zaocznych bardziej się oblewa, bo płacą za poprawki.
A co do płatnych studiów, to sa przecież kredyty studenckie... dużo ludzi z nich korzysta. Spłacasz po ukończeniu studiów. Wyjście z sytuacji jakieś zawsze jest.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mizra
Kiełkujący Korzonek
Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:41, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Zeberka: Mnie akurat to nie dotyczy, bo do kredytu studenckiego trzeba mieć odpowiednie dochody. A jeszcze przez jakiś czas "podlegam" pod dochody rodziców. Z tym oblewaniem, to też nie do końca tak jest. U mnie na niektórych przedmiotach za pierwszym podejściem wszyscy zdają. Zależy od wykładowcy. Nie wszystkim chce się przyjeżdżać na poprawki...
Morningrise: poszukaj pracy jako merchandiser. Można pracować wieczorami (a nawet w nocy), a jeżeli podłapiesz kilka firm, to da się przeżyć. Ewentualnie poszukaj właśnie promocji wszelkiego rodzaju... Można znaleźć pracę tymczasową, jednak nie jest ona najprzyjemniejsza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eve
Czarny Rosjanin
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin/ Wawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:27, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Zeberka napisał: | Jeszcze jedna różnica taka, że zaocznych bardziej się oblewa, bo płacą za poprawki. |
I tutaj Cie zaskocze
U nas, na biotechu, na dziennych placi sie tak samo za kazda poprawke
(poza jedna 'ustawowa') jak na zaocznych/wieczorowych - te same zasady.
Pozdrawiam:
Eve
|
|
Powrót do góry |
|
|
dredzik
Czarny Rosjanin
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: stąd
|
Wysłany: Nie 21:34, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Eve napisał: | U nas, na biotechu, na dziennych placi sie tak samo za kazda poprawke
(poza jedna 'ustawowa') jak na zaocznych/wieczorowych - te same zasady. |
I u nas na informatyce tak samo. A różnica poziomów jest - widzieliśmy zakres materiału obowiązujący zaocznych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zeberka
Zakorzeniony Symfonista
Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 22:18, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
U nas zakres materiału jest taki sam dla wszystkich. Nie ma żadnej różnicy jakim trybem idziesz.
Bo w sumie ciężko jest okroić materiał na prawie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|