|
|
Autor |
Wiadomość |
Madziora
Głęboko Zakorzeniony
Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wołczyn
|
Wysłany: Czw 11:20, 13 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
hmm.. denerwuje mnie gdy ksiądz tatktuje byciue księdzme nie jako posługę dla ludzi ale jako pracę ; nie wime czy rozumiecie o co mi chodzi...???
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Eve
Czarny Rosjanin
Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 557
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin/ Wawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:02, 13 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Madziora napisał: | Kurcze ale skad się bierze takie cos , ze niby się wierzy, ale nie chodzi do kościoła itp. Zobaczcie, ze nasz naród jest katolicki. Przynajmnije tak się wszędzie mówi.. |
To, ze ponoc nasz narod jest katolicki to jest tzw. fasadowosc, o ktorej pisal Kefir...
"Tak, tak wierze", a tak naprawde zachowanie danej osoby wcale na to nie wskazuje...
Nie mowie, ze jak ktos wierzy, to powinien byc "swiety" etc...
Ale mnie chyba najbardziej denerwuja dewotki... stare babcie biegajace co chwila do
kosciola, a w domu zachowujace sie, ze az rece opadaja...
Zeby bylo jasne - jesli babcie nie maja, co robic, to niech biegaja do kosciola - mnie to
nie obchodzi... Tylko, ze kiedys chodza do kosciola i obnosza sie ze swoja wiara na
prawo i lewo, to niech sie zachowuja choc troche bardziej "prawidlowo"...
Kiedy sasiadka, bedaca w kosciele chyba czesciej niz w sklepie wyklina itp., to
jakis niesmak pozostaje...
Mi przeszkadza zaklamanie w kosciele, falsz i obluda "tych mocno wierzacych"...
Aha i jeszcze jedno...
@Madziora: Liczy sie tolerancja - fakt, ze ktos nie wierzy, badz nie praktykuje to jest
sprawa TEJ OSOBY i nikomu nic do tego... Czyz nie?
Z tego, co obserwuje, to sporo osob - moich znajomych - to ludzie wierzacy
i niepraktykujacy badz niewierzacy...
3majcie sie!
Pozdr.
Eve
|
|
Powrót do góry |
|
|
arafatkaaa
Moskwicz Zwyczajny
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin i okolice ;)
|
Wysłany: Czw 16:03, 13 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Eve napisał: | Ale mnie chyba najbardziej denerwuja dewotki... stare babcie biegajace co chwila do
kosciola, a w domu zachowujace sie, ze az rece opadaja...
Zeby bylo jasne - jesli babcie nie maja, co robic, to niech biegaja do kosciola - mnie to
nie obchodzi... Tylko, ze kiedys chodza do kosciola i obnosza sie ze swoja wiara na
prawo i lewo, to niech sie zachowuja choc troche bardziej "prawidlowo"... |
ooo dokładnie o to mi chodzi!
ja wiem ze pewnie szukam głupiego usprawiedliwiania się ale jaśli mam latac jak te babki do kościoła a potem zaraz po powrocie drzeć się na wszystkich no a niestety pewnie i grzeszyć to wole siedzieć w domu i przynajmniej nie udawać lepszej niż jestem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
zafascynamon
Kinomaniak Pospolity
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: najbiedniejszy region UE
|
Wysłany: Śro 22:08, 19 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
ktoś kiedyś powiedział : głupcem jest ten, kto chce dowodu na to, czego nie można zobaczyć. i durniem, kto próbuje sprawić, by tamten uwierzył.
i dokładnie tak jest moim zdaniem z wiarą w boga. to tylko kwestia wiary, nic więcej. nie ma sensu nikogo nawracać, przekonywać. przy czym nie widzę specjalnej różnicy między ateizmem a byciem osobą wierzącą. ktoś taki wierzy w istnienie boga, natomiast ateista wierzy, że boga nie ma, bo tutaj nie ma żadnej pewnej wiedzy. w ogóle nie ma żadnej wiedzy. można po prostu wierzyć w jakąś opcję, ale niczego nie można być pewnym. jedni wierzą, że jest tak, a inni że inaczej.
ja jestem neutralna religijnie. a czy wierze w samego boga? nie wiem. ateista mówi: boga nie ma, wierzący mówi: bóg jest, a ja mówię - może bóg jest, a może go nie ma. skąd ja mam to wiedzieć? bóg istnieje bądź nie, ale wiara ludzi nie ma na to wpływu. choć mówią, że każdy ma swojego boga.
na pewno była/jest jakaś siła sprawcza, stwórcza, która zapoczątkowała wszystko i tak dalej, ale czy ta siła obdarzona jest inteligencją, świadomością? no właśnie.
myślę, że jakaś część ludzi wierzy... po prostu jakoś tak ze strachu. żeby nie myśleć o sobie, jako o samotnym, bezradnym dziecku, ratują się perspektywą istnienia ojca w niebiosach, który bezustannie patrzy, martwi się o nich. to sprawia chyba, że ludzie nie czują się tak bezradni...
a tak w ogóle to sama nie wiem. to nie jest chyba takie proste.
i religia nie jest osobistą sprawą każdego. dawno przestała być, o ile kiedykolwiek w ogóle była. świadczą o tym chociażby przeróżne relacje z mszy, świąt, spotkań przedstawicieli kościoła etc. w telewizji publicznej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madziora
Głęboko Zakorzeniony
Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wołczyn
|
Wysłany: Sob 11:49, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
wiecie.. hmm. to tak głuypio zabrzmi.. ale sposoby poznawania Boga powinny byc dopasowene pod Osobę. Oczywiste jest, że dla ludzi młodych żadną atrakcją nie jest kilugodzinne siedzenie w kościele. Jednka są inne sposoby by poznać Boga.. np. wspaniałe rekolekcje.. Spotkania młoddych (zapraszma do wołczyna P) każdy może uwierzyć o ile trafdi na właściwaą osobę która go dobrze pokieruje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morningrise
Głęboko Zakorzeniony
Dołączył: 17 Lip 2005
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Olsztyn - Kortowo :)
|
Wysłany: Sob 12:13, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Także rzadko chodzę do kościoła, głównie jak są jakieś uroczystośći - na wielkanoc, pasterkę, ślub czy pogrzeb... Najłatwiej powiedzieć, że jest się wierzącym - niepraktykującym. Zastanawiam się czy moje niepraktykowanie wynika z tego iż czuję że kościół nie jest mi potrzebny, czy dlatego iż jestem na to za leniwa...
Często sama przed sobą zastanawiam się czy wierzę w Boga... Boję się że nie wierzę, że swoją wiarę straciłam już dawno temu - ale wierzyć chcę... - może strach przed przegraną?? (zakład Pascala) : Jeżeli zakładamy, że Bóg jest i On jest - wygraliśmy. Jeżeli zakładamy, że Boga nie ma, a On jest - przegraliśmy. Jeżeli zakładamy, że Bóg jest, a Go nie ma - nic nie straciliśmy.
Na religię chodziłam - zwłaszcza w liceum - miałam zajebistego księdza, naprawde świetny facet. U spowiedzi nie byłam od bierzmowania chyba - nie wiem czemu, ale boję się spowiedzi, zawsze przejmowała mnie ona nieuzasadnionym lękiem. Bezsensowne klepanie regułek też mnie nie pociąga, człowiek jeśli już się modli powinien sam kierować swoje słowa prosto z serca do Boga, a nie wypowiadać modlitwy bez zastanowienia nad ich treścią i przeslaniem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
sanostol
Przyjaciel
Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:51, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
modlic sie to trzeba umiec
ja nauczylem sie tego przed rokiem na rekolekjcjach oazowych
ale jakos teraz jest tak ze nie korzystam z tego
chyba przez lenistwo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madziora
Głęboko Zakorzeniony
Dołączył: 14 Lip 2005
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wołczyn
|
Wysłany: Pon 14:04, 31 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
sanostol napisał: | modlic sie to trzeba umiec
ja nauczylem sie tego przed rokiem na rekolekjcjach oazowych
ale jakos teraz jest tak ze nie korzystam z tego
chyba przez lenistwo |
Nalezysz do oazy???? Czy to był tylko taki drobny wypadek ze byłeś na tych rekolecajcah??
|
|
Powrót do góry |
|
|
sanostol
Przyjaciel
Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:44, 31 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
zaliczylem 0 i 1
ale nie chodze bo mam glupiego xionca na parafii
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gall anonim
Głęboko Zakorzeniony
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Wroclaw
|
Wysłany: Pią 11:50, 18 Sie 2006 Temat postu: Re: temat religijno - heretyczny :) |
|
|
Madziora napisał: | Wiecie co.. mam takie pytanko??
Jak jest z wami?? |
Pawlak jak byl w takiej fazie jak ja teraz to pamietam, ze mówil "Wy wszyscy jestescie pojebani".
Ze mna to jest tak, ze podzielam jego zdanie.
Ps.Im wiecej znajomych masz tym wieksze prawdopodobienstwo niepowodzenia. Mnoznikiem jest alkochol. Dlatego, pie..... taki interes a wy robcie sobie co chcecie.
Ostatnio zmieniony przez Gall anonim dnia Wto 9:59, 29 Sie 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gall anonim
Głęboko Zakorzeniony
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Wroclaw
|
Wysłany: Pią 12:12, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
A z kosciolem to u mnie jest tak, ze kiedys namawialem kolesia zeby wejsc do kosciola po akcji belaente.
Ps.Czytnik kodow paskowych, kosztuje ok. 300zl
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|